wtorek, 14 sierpnia 2007

I pozostało jeszcze Słowo pożegnalne od Prezesa na pożegnalnym ognisku Patrolu... A potem Prezes popędził do swoich warszawskich obowiązków, a my zostaliśmy przy zywym ogniu do rana - choć mnie zmógł sen i około 2. byłem już w śpiworku. Do zobaczenia za rok, gdziekolwiek:)

Brak komentarzy: