piątek, 17 sierpnia 2007

Do Opola...


Kończę już tę orkę na ugorze, czyli pracę w redakcji i zaraz jadę do mojej siostry, by nagrać kilka płyt z fotkami z woodstocku i rozesłać je po Polsce oraz posłać do Fundacji. A potem jeszcze wernisaż o 21.00 w Zdunach, jakaś kolacja z twórcą i organizatorami wystawy, a potem szybko spakować się i rano, jakoś koło 4 - 5 jadę do Opola. Odebrać Edith z dworca po 9.00, poszukać tego dziwnego schroniska, w którym pani zarezerwowała nam nocleg, ale zaznaczyła, że może się okazać, że jak przyjedziemy, to nie będzie rezerwacji (sic!), no i myślę, że następnym punktem programu będzie Muzeum Wsi Opolskiej. Już dwa lata się tam wybieram. Będzie świetnie, czuję to... A teraz już zmykam
Na zdjęciu wiatrak w Sulmierzycach, a wtle miasto - jego braci spotkam w Opolu:)

Brak komentarzy: