czwartek, 28 czerwca 2012

W ślady Adolfa H.?

Wyszedłem ze szpitala, ale to tylko siedem tygodni przerwy. 20 sierpnia wracam z prowrotem, bo najważniejszego badania nie wykonałem. Nie zgodziłem się na jego wykonanie, bo po tym zabiegu muszę 4 - 5 tygodni odpoczywać. Teraz nie mogę. Przede mną true reko, Przystanek Woodstock... Pobyt w szpitalu, choć trwał tylko dwie doby, bym dla mnie psychicznie dosyć ciężkim przeżyciem. Powrót po 16 latach na oddział nefrologii, do tych dializ, zapachu i ludzi, którzy zasadniczo nie mają już żadnej nadziei na powrót do zdrowia. Dziwnie się czułem będąc najmłodszą osobą wśród pacjentów. Ja 30 lat, potem długo nic i tak po pięćdziesiątce kolejny, a dalej to już tylko 65 i więcej. Co ja tu robię? W porównaniu z nimi, to jestem zdrowy. Choć to oczywiście żart, bo i ja już nie mam szans na zdrowie, mogąc tylko przedłużać czas, kiedy moja choroba nie będzie zbyt uciążliwa.
Tymczasem upodabniam się do Adolfa Hitlera. Po badanich dostałem dodatkowe zalecenia i z "wujkiem H." łaczy mnie już coraz więcej. Do tej pory tak jak on uwielbiałem psy i sztukę, a od teraz tak jak on będę również abstynentem i wegetarianinem... Zasadniczo powinienem nic nie jeść - tak wynika z diety. Nawet niektóre warzywa mam zabronione, a swój jadłospis muszę oprzeć na nabiale i węglowodanach. Jak najmniej tłuszczu i zero mięsa. Ale to przecież żadna nowośc dla mnie;) Gorzej z tym piwem;) A teraz przygotowuję się do wyjazdu do domu. Trzeba zrobić ogrodzenie działki, ale również wybrać się w teren przygotowując true reko no i zamówić drewno w nadleśnictwie, by saperzy mieli z czego budować. Oczywiście true reko też w moim wypadku będzie okrojone. Wysiłek (oprócz kopania dołów) nie jest problemem - kłopot to ta dieta. Cóż, będę uciekał się nażreć u gospodarzy, z przywiezionych dietetycznych zapasów;( No ale żeby nie było tak ponuro, bo sytuacja nie wymaga takiego nastroju, muszę też wspomnieć o tym, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, to na Przystanku Woodstock będę miał tak doborową ekipę jak nigdy. A przede wszystkim liczną. Ponadto będę miał asystentkę, która wesprze mnie w fotoedycji, a to oznacza, że będę miał czas na fotografowanie;) Muszę sobie wymyślić jakiś mały projekt do realizacji;) Będzie super!!!Będzie zajebiście!!! Naprawdę...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Fajnie było pod Stańczykami.. ;)