niedziela, 27 lipca 2008

Matczyna czułość i troska, ojcowska nauka i zabawa - Dorota, Marek i Kot...





Dorotę i Marka poznałem w schronisku. Kota poznaliśmy również tam. Pewnego wieczoru Ewa i Paweł prowadzący bacówkę w Jaworzcu zaproponowali im adopcję. Marek natychmiast się zgodził, ale w Dorocie odezwał się rozsądek, który wzbudził obawy... Wszystkie rozwiały się kiedy Kot rozgościł się w Doroty troskliwym objęciu... I tak już zostało, i wszyscy byli szczęśliwi, co Marek okazywał skupieniem uwagi na rudym skrawku rzeczywistości, Dorota miłością wypełniającą jej wzrok spoczywający na tej rzeczywistości, a Kot - a Kot mrucząc, prężąc się i pozwalając rozkoszować się innym swoją obecnością....

Brak komentarzy: