Wybraliśmy się do skansenu w Sierpcu na wycieczkę. W domu została tylko fretka Amba, która jest z nas wszystkich najsroższa i najodpowiedniejsza do pilnowania dobytku. Pirat dzielnie zniósł podróż samochodem. Przypięty swoimi psimi pasami grzecznie obserwował przesuwający się za oknem krajobraz i wciągał dziwne zapachy z pól przez otwarty dach.
Skansen ładny, rozległy, tylko niestety w tym momencie pełen zwiedzających - święto było.
Obejrzeliśmy wszystko dokładnie, porozmawialiśmy z panem plecionkarzem, poplotliśmy sznurki i poleżeliśmy na trawie. Było cudownie i świetnie się bawiliśmy!
Niestety parę dni później wyciągnęliśmy Piratowi 12 kleszczy, a następnie po badaniu krwi okazało się, że wizyta w Sierpcu mogła się dla niego skończyć tragicznie - miał już w sobie bakterie przenoszące śmiertelną dla niego chorobę Babeszjozę. Teraz jest już po leczeniu antybiotykami i silnymi lekami. Jest jeszcze osłabiony, ale za dwa tygodnie wszystko powinno wrócić do normy. No i najważniejsze że będzie żył.
czwartek, 13 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Cudne zdjęcia! Indor jest przewspaniały ^_^
Szkoda tylko, że wierzby na jednym zdjęciu są nieostre :P Widzę, że wolałeś kamyki >.< Jako naczelna Driada muszę wyrazić protest przeciwko takiej dyskryminacji drzew! ;)
Jak zawsze piękne fotografie. Zapraszam do Wrocławia. Ostatnio byłem z Lena w Ogrodzie Botanicznym. Jest pięknie. Ciekawe, czy udałoby Ci się sfotografować zapachy, które tam można poczuć. Pozdrawiamy.
klo
chyba mi nie poszło :P No generalnie to ubolewam nad Piratem... biedna psinka musi mieć bardzo słodką krew.Przyznaj się ile ty złapałeś kleszczy??:D A zdjęcia bardzo sielskie:) u nas tez robi sie tak pięknie... zresztą zobaczysz jak przyjedziesz i huśtawka jest genialna:)) Pozdrawiam waszą rodzinkę:D
Masz dar...
Ulotna chwila, mgnienie Świata... Tyle wspaniałych widoków umyka mi z każdym mrugnięciem, w skali życia to będzie kilka ładnych dni... Po eksploracji Twoich galerii gościu czuję się jakby udobruchany.. że tak często mrugam...
Odetchnąłem jakoś dziś, dizękuję Ci i pozdrawiam.
podoba mi się ten przyrząd do splatania lin. wydaje się, że powinien dobrze robić na nerwy :)
Prześlij komentarz