"Sen Pszczoły" to świetne miejsce, które wczoraj ze znajomymi odkryłem na warszawskiej Pradze. Kiedyś już słyszałem tę nazwę, ale po raz pierwszy tu wpadłem. I co? No i jest to bardzo dobre miejsce na spotaknie w środku tygodnia (nie wiem jak tłoczno jest w weekend), mają tu dobre czeskie piwa (i nie tylko czeskie, ale raczej mało popularne gatunki dla smakoszy) oraz świetny plener fotograficzny. Gorąco polecam:)
czwartek, 5 sierpnia 2010
środa, 4 sierpnia 2010
Zawsze będę woodstockowym chuliganem!!!
To taki przedsmak:) Pozostałe 170 fotografii za moment wrzucę na moją stronę www.arekdrygas.pl. Będzie można je obejrzeć w zakładce "Woodstock 2010".
No i muszę przyznać, że choć fotograficznie nie był to mój najlepszy wood, to będę go wspominał jako najpiękniejszy - w końcu naprawdę poczułem klimat i wiem, że już zawsze będę woodstockowym chuliganem. Do zobaczenia za rok w tym samym miejscu!!!
No i muszę przyznać, że choć fotograficznie nie był to mój najlepszy wood, to będę go wspominał jako najpiękniejszy - w końcu naprawdę poczułem klimat i wiem, że już zawsze będę woodstockowym chuliganem. Do zobaczenia za rok w tym samym miejscu!!!
wtorek, 20 lipca 2010
Europride - interesujące doświadczenie
czwartek, 13 maja 2010
Majówka w Sierpcu
Wybraliśmy się do skansenu w Sierpcu na wycieczkę. W domu została tylko fretka Amba, która jest z nas wszystkich najsroższa i najodpowiedniejsza do pilnowania dobytku. Pirat dzielnie zniósł podróż samochodem. Przypięty swoimi psimi pasami grzecznie obserwował przesuwający się za oknem krajobraz i wciągał dziwne zapachy z pól przez otwarty dach.
Skansen ładny, rozległy, tylko niestety w tym momencie pełen zwiedzających - święto było.
Obejrzeliśmy wszystko dokładnie, porozmawialiśmy z panem plecionkarzem, poplotliśmy sznurki i poleżeliśmy na trawie. Było cudownie i świetnie się bawiliśmy!
Niestety parę dni później wyciągnęliśmy Piratowi 12 kleszczy, a następnie po badaniu krwi okazało się, że wizyta w Sierpcu mogła się dla niego skończyć tragicznie - miał już w sobie bakterie przenoszące śmiertelną dla niego chorobę Babeszjozę. Teraz jest już po leczeniu antybiotykami i silnymi lekami. Jest jeszcze osłabiony, ale za dwa tygodnie wszystko powinno wrócić do normy. No i najważniejsze że będzie żył.
Skansen ładny, rozległy, tylko niestety w tym momencie pełen zwiedzających - święto było.
Obejrzeliśmy wszystko dokładnie, porozmawialiśmy z panem plecionkarzem, poplotliśmy sznurki i poleżeliśmy na trawie. Było cudownie i świetnie się bawiliśmy!
Niestety parę dni później wyciągnęliśmy Piratowi 12 kleszczy, a następnie po badaniu krwi okazało się, że wizyta w Sierpcu mogła się dla niego skończyć tragicznie - miał już w sobie bakterie przenoszące śmiertelną dla niego chorobę Babeszjozę. Teraz jest już po leczeniu antybiotykami i silnymi lekami. Jest jeszcze osłabiony, ale za dwa tygodnie wszystko powinno wrócić do normy. No i najważniejsze że będzie żył.
Subskrybuj:
Posty (Atom)